dziwny dzien...
siedzialam dzisiaj w bibliotece - duzo nas tam nie bylo - trudno sie dziwic
:,0)
przejzalam pare doktoratow - jednego to bym nie dopuscila, ze wzgledu na usmiercenie 24 psow- a szczerze mowiac wiele do medycyny ten doktorat nie wniosl- no ale to juz sprawa promotora